H: Hatawat Chalom, 2020

wideo, 5’57’’

Filozofia poradziła sobie już z owym zagadnieniem w porządku rozumu i racjonalności (w osobie Wolfganga Welscha i jego projektu rozumu transwersalnego), jednak nie wiadomo jak odczytywać rzeczywistość w sensie duchowym, gdzie szukać właściwej jednoczącej mocy, która nie byłaby jedynie wynikiem działania rozumu. Wracam więc do tetragramu JHWH – jest on budulcem Tory, z której rozwijają się wszystkie litery, samogłoski i spółgłoski stwarzające wszechświat. Podobno prorok Ezechiel ujrzał we śnie Księgę w postaci zwoju, który zapisany był po obu stronach – dla jawy i dla snu, tak jakby rzeczywistości te były równorzędne (wideo ukazuje zwrócone do siebie tyłem dwie kobiety, które wyłaniają się z pulsującej meduzy).

Być może doświadczana, tragikomiczna rzeczywistość jest jedynie złym snem, którego należałoby odczarować? Metodą na zaklinanie snów jest rytuał Hatawat Chalom. Podczas rytuału spotykają się Śniący oraz jego trzej najlepsi przyjaciele czyli Chór Trzech Żydów – Śniący mówi: Miałem dzisiaj dobry sen, natomiast Chór potwierdza, iż faktycznie był dobry. Rytuał ów polega na zaklinaniu snów i rzeczywistości, bowiem Żydzi obawiają się, że sen jest równoważny z rzeczywistością lub że sen może faktycznie spełnić się na jawie – rytuał pełni więc rolę działania prewencyjnego. Hatawat Chalom jest czytany po hebrajsku przez łódzkiego rabina Dawida Szychowskiego, gdyż moc może się ujawnić dopiero w odpowiednim anturażu – kiedy rytuał odprawia właściwa osoba, w dobrym momencie i adekwatnym dla rytuału języku. Wszystkie warunki są spełnione – w wideo uczestniczy Chór Trzech Żydów, a czas ekranu jest wieczny i nieokreślony. Może dzięki temu nasze najczarniejsze sny i wizje się nie spełnią.